Krystalizacja kwarcu
(4).
Bez grawitacji ale i
bez nieważkości.
Wiem,
wiem, że te słowa się wykluczają. To znaczy, że z reguły stan
nieważkości jest bezpośrednim skutkiem braku grawitacji.
Ale
nie w krzemionce, dodam w postaci stałej płynnej i gazowej.
Z
tymi stanami krzemionki mamy do czynienia w jej układach
zamkniętych. Tu widzimy dziś zastygłe świecidełka ale zanim do
tego doszło krzemionka była w stanie płynnym i stanie stałym
jednocześnie, bywało, że nawet w stanie gazu - w określonej
temperaturze tego układu.
Księgi
zapodają, że temperatura zastygania krzemionki w agaty (i
kryształy!) wtórne - skamieniałości kwarcowe - wynosiła ok. 150-200st.C.
fot. 1. Znany Wam już przekrój agatu naturalnego - powstałego podczas erupcji wulkanu - klasyka. Przekrój obrazuje fragment przepływu gazowej krzemionki uwięzionej w magmie. Schłodzenie bryły powodowało skroplenie gazu w płynną krzemionkę i zaciśnięcie powstałego płynu przez ścianki z magmy. Po wyrzuceniu z wulkanu nastąpiło dalsze schłodzenie płynnej krzemionki w ciało stałe. Od zewnątrz w warstwy agatowe i w środku w kryształki.
Ale
ja z uporem maniaka chciałem sprawdzić, jak zachowywała się
krzemionka w kominie wulkanu. Nic prostszego, wystarczyło pogrzebać
w kieszeniach i wynalazłem potrzebne kamienie.
Zatem zapraszam Czytelników do komina wulkanu, będziemy babrać się w gorącej magmie.
fot. 2 i 3. Ten widok też jest Wam znany ale to nie zwalnia mnie od myślenia. I na mój rozum po zastygnięciu pierwszej warstwy agatowej, z której wykształciły się kryształy, zostały one oblane płynną krzemionką z pozostałości gazowej krzemionki w środku bryły agatu. To znaczy, że w tych samych warunkach temperaturowych we wnętrzu bryły agatu pozostawała krzemionka w postaci gazowej, płynnej i stałej. Dalsze schłodzenie doprowadziło do stanu stałego, dzisiejszego.
To
wiem i każdy przyzna mi rację, że temperatura wewnątrz magmy była
znacznie wyższa, bo ok. 2500-3000st.C. Krzemionka znajdowała tam
sobie miejsce, zamykała w sobie (tworzyła układ zamknięty) i
robiła co chciała a raczej robiła, to co miała gdziesik zapisane.
Mówię
tak ponieważ skutkiem tych kaprysów krzemionki były agaty i to
zarówno te naturalne (te z erupcji), jak i te ze skamieniałości
lub w gruncie, i to jest powtarzalne. Pomimo, że temperatury tych
figlów były tak bardzo zróżnicowane.
Kto
widział agat, ten wie - każdy jest piękny, i każdy jest inny.
Kontynuując
myśl o nieważkości; płyn w tym stanie jest w stanie chaosu ale w
krzemionce jest przykazany porządek i powtarzalność w mnóstwie
różnorodnych wyrobów. Mnogość, różnorodność ale to wszystko
uporządkowane jak się patrzy.
A jak
się nie patrzy, to widzi się tylko świecidełka.
W
zgromadzonych do wykładu znaleziskach widzę zastygłe bryły lawy z
agatami w środku. Znaczy widzę fragmenty zastygłej magmy wyrzucone
na zewnątrz wulkanu.
W
kominie przez magmę przepływały strugi gazowej krzemionki i
strumienie płynnej a nie mieszaniną składników z krzemionką
włącznie, bo ta była w magmie wydzielona (!). Krzemionka tworzyła
w magmie strumienie i cienkie przepływy gazowe, wydzielała się z mieszaniny, odróżniała się i
izolowała (!), skupiała się w przepływy, strumienie i izolowała
od magmy. Agaty pochodzenia wulkanicznego to fragmenty tych strumieni
uwięzione w magmie a dziś w lawie.
Po
erupcji nastąpiło nagłe obniżenie temperatury i reakcje magmy z
powietrzem atmosferycznym. Stąd magma zmieniła nazwę na lawa.
W
czasie tej przemiany, zmiany nazwy magmy gazowa krzemionka skraplała
się powodując zapadanie ścianek bryły magmy. Wnętrze bryły,
fragmentu już lawy wypełniało się płynną krzemionką, która
zastygała w agaty warstwowe, krystalizowała w kryształy.
Znowu
mamy do czynienia z krzemionką w postaci gazowej i płynnej w magmie
a z płynną krzemionką i z kryształami (ciałem jak najbardziej
stałym) w lawie po schłodzeniu.
fot. 4 i 5. Przekrój bryły zastygłej czystej krzemionki - wtedy płynnej!
Bryła nie jest przezroczysta w głąb obrazu, następuje zanik oświetlenia ale udało mi się zlokalizować fragmenty tego zbiornika, to duże strzałki w obrazie 4. Strzałki "a" wskazują kilka przepływów zielonej krzemionki wydzielonej z tego zbiornika czystej krzemionki. Te przepływy - rurki - są oddzielone od zbiornika warstwami białego kwarcu. Widoczne w obrazie "robaki", to pęczki takich rurkowych przewodów izolowanych skrystalizowanym kwarcem. Dzisiejszy obraz płynnej i skrystalizowanej krzemionki w tych samych warunkach temperaturowych.
Powyżej
w opisie zjawiska używam słów "wydzielała" i
"izolowała".
To
znaczy, że krzemionka tworzyła kwarcową osłonę izolacyjną od
zawartości magmy i od lawy, w obu opisanych fazach; w kominie i poza
nim, na powietrzu świeżym.
Zwróciłem
na to uwagę ponieważ w przekrojach znalezisk widoczna jest płynna
(wtedy!) krzemionka nieuporządkowana nadająca nieogarnięty
kształt agatom. Płynęła bezkształtnymi przepływami, układała
przepływy tak, jak warunki i magma na to pozwalały.
Wypływ magmy z komina lub erupcja dzieliły lub rozrywały te strumienie, przepływy na porcje.
fot. 6 i 7. Widok zewnętrzny tej bryły krzemionki a bez otoczki z lawy! W obrazie widoczne są puste ujścia rurek, przewodów - znaczy, że bryła pozbywała się zielonej krzemionki, usuwała ją na zewnątrz. Bryła sikała na zielono (zieloną krzemionką), na wszystkie strony.
Ale
gazowa krzemionka także płynęła cienkimi przewodami, rurkami z
kwarcu.
I te
rurki w agatach zdarza się znaleźć. W tych to rurkach gazowa
krzemionka skraplała się w kuleczki a kuleczki płynu podczas
stygnięcia w krople - kuleczki płynnej krzemionki zastygały w
stan stały. Do tego potrzebne były krzemionce rurki. W tych rurkach
kuliste krople (!) płynnej krzemionki zastygały w kulki, w ciało
stałe!
Skoro
siły ciężkości nie działały ale działały napięcia
powierzchniowe krople pozostawały w rurkach w postaci kuleczek i
jako kulki zastygały. Powstawały kolejne kuleczki, powstawał tłok
i kulki przemieszczały się do ujścia rurek, aby wydostać się na
zewnątrz bryły.
fot. 8 i 9. Widok ogólny i zbliżenie przekroju agatu - tu dwóch przepływów krzemionki zanieczyszczonych związkami żelaza (?) oraz z kilkunastoma rurkowymi przepływami krzemionki gazowej. Na Waszych oczach krzemionka gazowa skrapla się, tworząc krople - kuleczki zastygające natychmiast w kulki w stanie stałym. Zarówno przepływy, jak i przewody obwiedzione są (odizolowane są) od magmy i od krzemionki w przepływie, warstewkami białego krystalicznego kwarcu. Krople - kulki mają odcienie od jasnych do bardzo ciemnych, jak na żelazo przystało.
Od
kiedy to kulka zastygłej krzemionki jest kryształem? Od dziś i kto
mi co zrobi?
Bo od
dziś wiecie, że krzemionka zastyga w postaci warstw, kryształów i
kulek.
W
prezentowanych znaleziskach średnica kulek lub światła przewodów
wynosi od 3 do 6 mm i zawiera krzemionkę z różnymi domieszkami,
stąd różne barwy kuleczek.
fot. 10 i 11. Widok zewnętrzny tej bryły agatu a w nim; obudowa wulkaniczna z lawy, przepływy i rutki obwiedzione warstwami kwarcu. Na zbliżeniu widoczne przerwane przepływy w rurkach ale też rurki zakończone kuleczkami, zatkane.
Żeby
Was pognębić do reszty dodam.
To
wszystko działo się w sekundach w przypadku wybuchu wulkanu lub w
minutach a latami w czasie erupcji ciągłej, bo działo się to w
magmie podczas ujścia magmy z komina wulkanicznego.
fot. 12 i 13. Oczopląsu można dostać; to co jawi się na fot. 10 jako wgłębienia na tych zdjęciach a w zbliżeniach jawi się jako wystające kulki. Wpatrzcie się w fot. 10, przenieście wzrok na te fotografie, może Wasz mózg to rozróżni.
Fotografie przedstawiają ubytki zewnętrzne bryły a w nich wgłębienia po kuleczkach, które z uszkodzonych przewodów, rurek się wysypały.
Stąd w otoczeniu wulkanu szklane kulki a i w samej lawie mnóstwo, wystarczy potłuc a oglądnąć.
Tak
to krzemionka w układach zamkniętych, we wszelakiej postaci,
wszelkim stanom skupienia materii (temperaturom!) i bozonom się
ostawała (tłum. broniła).
Ja
tylko wskazuję, wodzę palcem po obrazku; pokazuję Wam i uczonym,
co widzę.
Dlaczego
i w jaki sposób, nie moja to sprawa. Ale, jak mnie znacie, będę się babrał w krzemionce naprzeciw Nauce.
foto autor prof. s.
Roman Wysocki
03.05.2020 Bystrzyca
k.Wlenia
Prawa autorskie
zastrzeżone.