Stromatolit w ciąży (?). (4)
W tym wykładzie posłużyłem się analogią i prowokacją, słowem
– ciąża. Tak samo, jak w całym cyklu porównywałem maty do kwiatu, z którym
stromatolit też nie ma nic wspólnego. Jako prostak i głupek używam analogii i
porównań, bo piszę dla zwykłych ludzi.
Zanim jednak pogrążę Was w Otchłani swojej NIEWIEDZY,
podzielę się następnymi odkryciami wynikającymi z poprzednich odkryć czyli z
rurek i sektorów, co je już znacie.
Posłużę się przy tym znanym już Wam znaleziskiem.
fot. 1. Znacie - Powiększenie sektora mat i rozkład
sektorów u tego osobnika - 7 sektorów wyrastających kolejno wg numeracji.
Obrazuje wzrost tego osobnika i przyrastanie warstw w kolejnych sektorach - to
kulista forma doskonała dojrzałego osobnika w wieku ok. 30 lat.
Wy też patrzycie na ten obrazek ale nie rozróżniacie
sektorów, stwierdzacie tak, jak nauka
jaka, że są albo ich tam nie ma. Nie zadajecie sobie pytania; dlaczego i w jaki
sposób. Ja je sobie zadaję i znajduję odpowiedzi, odczytuję je z następnych i
następnych śladów w kamieniu.
Jak już je zobaczyłem, to i analizowałem ich obraz jeden
sektor po drugim, warstwę mat po warstwie. Wyszło na to, że osobnik żył i rósł
a maty za tym wzrostem nie nadążały. U szczytu stromatolitu powstawały luki;
najpierw po bokach osobnika a później na szczycie w powłoce zaczynała powstawać
luka (dziura), którą trzeba było załatać. I to jest widoczne w tym obrazie,
różne nasycenie warstw kolorami czarnym i białym wskazuje na kolejność wzrostu
konkretnych sektorów mat. Ostatni i najjaśniejszy sektor nie tylko wzrasta na
środku, na szczycie ale w trakcie wzrostu przykrywa swoimi matami sektor z
lewej strony.
fot. 2. Prawie cały młody osobnik stromatolitu w
powłoce krzemiennej. Na dole obrazu ubytek. U góry obrazu jasny poziomy pas, ślad mocowania w podłożem. Obiekt odwrócony do góry "nogami".
Młodego osobnika z jednym tylko sektorem już znacie, to ten
11-to latek, jego wiek obliczyłem właśnie po ilości wystających brzegów mat. To
słuszne lub niesłuszne domniemanie wskazywałoby, że mamy do czynienia z
osobnikiem dojrzałym płciowo przed 10-ciu laty. Wskazuje to na funkcję rozrodczą
mat w sektorze, na nośniki materiału do rozrodu, do jego rozsypywania albo do
pozyskiwania na powierzchniach mat materiału do rozrodu od innych osobników.
Kiedy maty spełniły swoją funkcję, po roku od środka, według sektorów narastały
nowe. To było działanie rurek i smug, przepływów komórek pomiędzy sektorami.
Ciekawym jest, że sektory mat nie są ze sobą połączone choć
leżą bok w bok. Ale poniżej, tam gdzie powstają od środka następne maty w
obrazie oddzielają je smugi ciągnące się wgłąb, do środka osobnika, w kierunku
opisanych przeze mnie rurek. To skamieniałe przepływy komórek zaprogramowanych
do budowy mat i funkcji rozrodczych.
Tworzą smugi i atrakcyjny handlowy wygląd eksponatów, tworzą przepiękne fraktale. Można się nimi
zachwycać, można by je opisywać wzorami matematycznymi ale, co to jest i w jaki
sposób, Matematyka nam nie odpowie.
Zdarzyło mi się to odkryć przez odejmowanie materiału
porównawczego.
Rozpoczynając pracę nad stromatolitami odłożyłem na bok
jeden z zakupionych kamieni, nie pasował mi do pozostałych „kwiatuszków” i ich
fragmentów. Ale jego dokładny obraz pozostawał w pamięci i pod nogami. Ciągle
się oń potykałem, leżał na podłodze ale uwierał w głowie.
fot. 3. W tym obrazie ten sam duży ubytek u góry z
lewej. Obraz "rozkwitu" mat stromatolitu, gotowego, pierwszego sektora mat.
fot. 4. Widok ubytku w całej okazałości - warstwy
narastają do środka albo od środka wklęśle i na opak. Odwrotnie niż u dorosłego
osobnika.
Opisując wielokrotnie „młodzieńca” co rusz rzucał mi się na
oczy niewielki ubytek z ujawnionym obrazem sektora z warstwami mat w środku
znaleziska. Porównałem go z innymi starymi osobnikami – ich „kapuściane głowy”
narastały kuliście, współśrodkowo do zakończenia gąbkowego korpusu
stromatolitu. A jak zauważyłem, te zakończenia ukształtowane były w kulę lub
stożek. Na zakończeniach korpusu, na zewnątrz narastały warstwy mat i kolejne
sektory mat.
Tu zobaczyłem przekrój warstw, całego sektora skierowanego
wypukłością do środka korpusu czyli na odwrót. Zakończenie korpusu i pierwsze
maty od środka były wklęsłe.
fot. 5, 6. Następne znalezisko skamieniałego stromatolitu w widoku z góry i od dołu. Na końcu korpusu rozszerzenie z tajemniczą strukturą w ujawnionym przełomie.
Przyszło mi zatem sięgnąć po odłożony kamień.
Obraz przedstawiał pierwszy dojrzały sektor zamknięty w
środku, w korpusie gąbki. To jeszcze nie był „rozkwitły” stromatolit z
rozwiniętym „kwiatem” mat na zewnątrz. Był gąbką z ukrytymi w środku matami
stromatolitu.
W prezentowanym materiale porównawczym pokazałem Czytelnikom
w obrazach fazy rozwoju stromatolitu;
- gąbkę z utajonym stromatolitem dojrzewającym przez ok. 10
lat do rozrodu, wyrastająca i dojrzewającą na dnie.
- „wykwit”, otwarcie po 10 latach i więcej, ujawnienie na
zewnątrz pierwszego sektora z matami, aparatem (narządem) rozrodczym, w strefie
pływów.
- wieloletnie ok. trzydziestoletnie osobniki z kulistym narządem
rozrodczym, matami przyrastającymi corocznie w sektorach, zamieszkujące na
plażach.
Z powyższego wynika, że stromatolit nie wychodził na plażę
opalać się, on wychodził tam, żeby się rozmnażać.
W rozważaniach posługuję się latami zgodnie z cyklami
Natury.
Nie przypisuję matom wyrastania co miesiąc, bo biorę pod
uwagę także wzrost masy ciała całego osobnika a prezentowane osobniki są duże.
Po wypchnięciu mat na zewnątrz następowała przebudowa
zakończenia końcowej części korpusu gąbki. Następowało jego wypychanie do
kształtu zewnętrznego, do stożka lub półkuli. Do formy dojrzałej, doskonałej z
„kapuścianą”, kulistą formę miłą Naturze. Wszak kula to bryła o największej
objętości a przy tym, z najmniejszą powierzchnią zewnętrzną. Ten proces u
dorosłych osobników trwał przez dziesiątki lat. Dziur w korpusach znalezisk, po
pierwszych segmentach mat nie stwierdziłem.
fot. 7. Cięty i szlifowany fragment innego stromatolitu, kształt warstw i jeden sektor wskazuje na stożkowe zakończenie korpusu tej gąbki.
Po roku od opracowania „krzemienia pasiastego” zaglądnąłem
do Piotra, do jego warsztatu szlifierskiego. „Krzemień pasiasty” choć drogi,
poszedł jak świeże bułeczki, znaczy został wyprzedany. Szperałem po kątach
pracowni aż znalazłem kawałek wielkości dłoni, odpad, fragment całego plastra
szlifowanego przekroju. Nie nadawał się na ekspozycję w sklepie ale nadawał się
dla mnie do moich niecnych celów. Widziałem w nim to coś brakujące do
dzisiejszego opisu stromatolitów.
fot. 8. Zbliżenie uszkodzenia fragmentu;
1 - cięcie ostrym narzędziem, tu wypełnione materią, zregenerowane.
2 - smuga skamieniałej materii do budowy nowych mat na wierzchu stromatolitu, uzupełniania ubytków i regeneracji uszkodzeń. Takie smugi, różniące się nasyceniem barw występują we wszystkich przekrojach stromatolitów.
3 - odcięcie warstw zewnętrznych mat, ubytek maty z prawej wskazuje kierunek i wgłąb cięcie sektora mat.
Zobaczyłem w nim skamieniałą w stromatolicie smugę materii
organicznej, przepływ wolnych komórek do budowy i regeneracji mat. Smuga na
granicy starego, ciemnego sektora warstw z jasnym sektorem warstw nowych.
Co więcej zauważyłem w ciągłości warstw starego sektora
uszkodzenie. Cięcie mogło pochodzić od szarpania mat szczypcami raka lub kraba,
wyraźnie jest to nacięcie ostrym narzędziem typu nóż i tylko one go miały. Ta
rana została zasklepiona, zarośnięta nowym materiałem komórkowym. Smugi materii
w przekrojach ciągną się od dołu, od rurek w korpusie po ostatnią warstwę na
powierzchni. I na powierzchni będą budować nową warstwę.
Widoczny jest cięty ubytek, uszkodzenie wierzchnich, zewnętrznych warstw mat. Tu zostały przecięte i odpadły. Wtedy te warstwy były gąbczaste, stało się to za życia osobnika.
Niech się nikomu nie zdaje, że gąbki przetrwały przez
miliard lat a stromatolity trochę mniej (bo są młodsze i bardziej rozwinięte) –
że przetrwały dlatego, że są odporne na wszystko. Takich stworzeń jeszcze nie
ma.
Jak kruche to stworzenia niech świadczy fakt, że ostatnio
okazało się, iż współcześnie są
zagrożone skutkami działalności człowieka tak samo, jak rafy koralowe. Bo też
są znaczącym elementem tych ekosystemów, są drugie w kolejce.
foto autor s. hab. Roman
Wysocki
05.03.2018 Bystrzyca k.Wlenia
Prawa autorskie zastrzeżone.