Ślimak jednotarczowy, powtarzalność. (3)



Ślimak jednotarczowy, powtarzalność.
Opisując fizjologię ślimaka jednotarczowego zwracałem uwagę Czytelników na kolejne stadia rozwoju osobniczego. Z tego wynikał wzrost każdego osobnika i powtarzalność w wyglądzie charakterystycznych elementów budowy ciała zarówno wyglądu zewnętrznego, jak i tego, co w środku.
To proporcje powtarzalnych elementów, organów zewnętrznych i wewnętrznych, są widoczne nawet we fragmentach skamieniałości. I trzeba je rozróżniać, odczytać pośród wielu fragmentów znajdowanych na Ziemi Niczyjej. Gotowe do zdjęć całe i fragmenty ślimaków nie czekają na znalazców. Trzeba je wybierać spośród wielu znalezisk i fragmentów, także odróżnić, zidentyfikować  spośród wielu gatunków żyjących przed milionami lat na danym terenie.
Spróbuję więc, wskazać cechy charakterystyczne dla ślimaków jednotarczowych, na co należy zwracać uwagę.

Wygląd zewnętrzny skamieniałości.
Kształt całego osobnika to bardziej lub mniej wzniesiona bułeczka, płaski lub spiczasty berecik, czapeczka wielkości stosownej do wieku skamieniałości, wieku osobnika – POWTARZALNA BRYŁA.
W pozycji przyżyciowej ta bryła jest od spodu płaska, chyba ze ślimak coś kombinował lub uległ deformacji na skutek ruchu górotworu.

Powłoka zewnętrzna skamieniałości;
- muszla z węglanu wapnia, osobniki po wymianie muszli. W przełomach widoczna cienka warstwa węglanu wapnia, do kilku milimetrów u starszych osobników.
- skóra, osobniki w czasie wymiany muszli na nową czyli gołe bez muszli. We fragmentach widoczne przełomy skóry, cienkie warstwy agatowe. Na powierzchni widoczna skóra lub ziarnista struktura pod skórą. Skóra to też organ, wedle starych ksiąg, u ślimaka jednotarczowego 5-cio warstwowa. Po zrzuceniu starej muszli były gołe czyli ubrane w skórę.
W skamieniałościach często ale nie zawsze cienkie warstwy agatu dotyczą właśnie skóry a tkanki miękkie wewnątrz krystalizują w kryształy, kryształy wyrastają z cienkich warstw agatowych.
- biała powłoka z żywicy lub jej fragmenty na początku procesu budowy muszli i wiązania węglanu wapnia z wody.
Te obrazy przemyciłem Wam już na fotografiach prezentowanych w poprzednich wykładach i nie raz wskazywałem palcem (strzałką).

Obraz organów wewnętrznych ślimaka w skamieniałościach.
Uwaga! Unikalne znaleziska, unikalne obrazy nieznane nauce.

fot. 1. Przypadkowy ale poglądowy przełom skamieniałego ślimaka jednotarczowego;
1 - muszla.
2 - skóra.
3 - płuca. Są największym organem wewnętrznym ślimaka.
4 - ciąg dalszy płuc z ubytkiem. W ubytku, utrąceniu bryły widoczna pusta przestrzeń pierwotnie wypełniona płynną krzemionką. Podczas przemiany stanu skupienia w ciało stałe powstał skurcz materiału i pustka w środku. Ściany takiego otworu porastają kryształy kwarcu pokryte brunatnym, czarnym nalotem. 
5 - serce, jednokomorowe przedzielone membraną.

fot. 2. Widok fragmentu muszli z węglanu wapienia.

fot. 3. W tym widoku w ubytku muszli odsłonięcie na płuca i inne organy wewnętrzne na obwodzie płuc a pod muszlą.

fot. 4, 5.  Następny fragment z muszlą i przełomem. W przełomie od dołu; muszla, ubytek w płucach z kryształami pokrytymi czarnym nalotem i duża miska skamieniałej ściany żołądka. Do dobrego zdjęcia wszystkim trzeba kręcić, żeby wszystko pokazać.

fot. 6-8.  Kolejny fragment a w przełomie widoczne ciemniejsze plamy organów wewnętrznych. Trudne w identyfikacji ale wyróżniają się barwą, bo są z czerwonej tkanki łącznej.

fot. 9. Zrobiłem zbliżenie przełomu, bo widać w nim warstwy agatowe u góry obrazu i krystalizację kwarcu w jamie z lewej.

fot. 10, 11.  Kolejne znalezisko, fragment. W przełomie widoczne płuca wypełnione bezpostaciową krzemionką - szara podłużna plama u góry obrazu i niewiadome organy poniżej.

fot. 12.  Handlowy przykład skamieniałego ślimaka jednotarczowego, tu zginął w muszli ale ktoby na to zwracał uwagę. Przecież to błyskotka w środku, skystalizowane zgniłe ciało ślimaka a na obwodzie warstwy agatowe powstałe przez nasycenie skóry krzemionką.
fot. 13.  Kolejny zakup, plaster agatu, przykład przekroju poziomego ślimaka. Skamieniałość wypełniała pulpa przenikana przez krzemionkę. Przy przemianie krzemionki ze stanu ciekłego w stan stały następował skurcz materiału i otwór, pustka w środku. Ściany takiej pustki pokrywają drobne lub większe kryształki.

Krzemionka ma to do siebie, że podczas krystalizacji drobno albo grubo krystalicznej zmienia wypełnione przez siebie kształty narządów wewnętrznych. Tam gdzie natrafi na zgniłe ciało padłego ślimaka wypełnia jego wnętrze, przenika zgniłe resztki i krystalizuje w kryształy większe lub mniejsze. Obrzeża tych skamieniałości krystalizują drobnokrystalicznie i warstwowo tworząc kolorowe agaty. 

fot. 14-16.  Skamieniałość handlowa, nabyta. Przykład nie tylko skorupy skamieniałego ślimaka z drobnymi kryształami po zawartości ślimaka jednotarczowego ale i ze śladami kotwiczenia, zagnieżdżania polipów ukwiałów i koralowców na muszli. 
Bardzo rzadkie znalezisko obrazujące współistnienie i współpracę gatunków. Pasażerowie zyskiwali resztki pokarmowe i możliwość przemieszczania się (mobilność), ślimak zyskiwał ochronę i maskowanie wśród innych gatunków. Na zbliżeniu;
1 - ślady mocowania polipów.
2 - fragment właśnie wyrastającego osobnika koralowca płaskiego.

Pusty środek skamieniałości zajmują największe kryształy. Jeśli stężenie krzemionki i skurcz materiału są duże powstaje próżnia, otwór w skamieniałości, otwór pokryty na ścianach kryształami.

fot. 17, 18.  Ciekawy egzemplarz z dużym wykształconym kryształem czarnego kwarcu w centrum. Widoczny też wywyższony czubek bryły z gruczołem rogowym a w przełomie ścianę muszli z prawej i skórę na spodzie nogi. Całe wnętrze, zgniłe ciało ślimaka nasycone krzemionką, wypełnione dużymi kryształami.

Ale to też już znacie, bo to „świecidełka”.
Kiedy stężenie krzemionki w wodzie było zbyt duże, zabijała nawet żywe, duże organizmy. Wtedy bezpośrednio przenikała wgłąb organizmu, przenikała ciało i organy wewnętrzne, i krystalizowała bezpostaciowo na zabitym organizmie. Wtedy nie demolowała ślimaka w środku, zachowała kształt organów wewnętrznych, nawet ich kolory. Przenikała tkanki miękkie, zachowała ich kształt do odczytania w kamieniu.

Otwórzcie szeroko oczy – tego nie zobaczycie na wystawach skamieniałości ani świecidełek. Lata upływały zanim zdołałem rozróżnić żołądek, serce, płuca czy gruczoł rogowy, żeby podać je Wam na talerzu. Nie mogło się nie udać, bo są POWTARZALNE u każdego osobnika.
Prezentowane obrazy nie są szkolnymi przekrojami schematu osiowego, to przypadkowe przełomy. W chwili śmierci ślimaki nie pozowały do zdjęcia z uśmiechem na twarzy. W skamieniałościach są skulone w sobie czyli w muszli wraz z nogą, to powoduje przemieszczenie wszystkich organów wewnętrznych. Albo są rozluźnione, z nogą uwolnioną swobodnie, poza muszlą.

Ładna bryła kwarcu.
Co kilka miesięcy bywam w Muzeum Przyrodniczym w Winnicy Agat, w Sokołowcu. Buszuję pośród zbiorów i luźnych znalezisk. Dzięki uprzejmości Właściciela kolegi Pawła udaje mi się wypożyczyć co ciekawsze znaleziska do sfotografowania i opisania. Tym razem udało mi się zdobyć na chwilę ładną bryłę kwarcu oszlifowaną pod Lądolodem.

fot. 19.  Skamieniały 10-letni ślimak jednotarczowy w widoku z góry. Białe plamy na powierzchni skamieniałości to żywica wypływająca z gruczołu rogowego. Na dole i pod spodem już stężała,  nasycona węglanem wapnia.


fot. 20.  Widok ogólny z boku.

fot. 21.  Zbliżenie na krystaliczny kwarcowy przełom, ubytek nogi poza muszlą. Nie mieściła się w domu.

fot. 22.  Zbliżenie na fragment muszli uwięzłej w ciele ślimaka. Na niej pozostawały kolejne warstwy powstające przez 6 kolejnych lat.

fot. 23.  Widok od spodu na powierzchnię nogi. Tam spływała i gromadziła się żywica a w niej pozostały jaja wielkości grochu i odciski innych tej samej wielkości. Dno pokryte było ikrą, mniejszymi jajami innych ślimaków lub innych gatunków.

Ładna to bryła kwarcu i nikt nie zaprzeczy, nawet ja ale jest w niej coś więcej. To zewnętrzne symptomy skamieniałego ślimaka jednotarczowego, dużego osobnika, prawdopodobnie 8-10 letniego, stąd i bryła duża.
Ślimakowi zmarło się po zrzuceniu starej muszli w czasie powstawania nowej. Świadczą o tym białe plamy żywicy spływającej po pochyłościach dużego stożka i jej zgromadzenie, i zwapnienie pod spodem.
W zwapnionej warstwie od spodu zachowało się kilka jaj i ślady (wgłębienia)  po kolejnych. Wskazuje to na płeć naszego eksponatu, to była samica, która po złożeniu jaj pozostawała w mule na miejscu, czyżby opieka?
Z boku stożka widoczne jest skupienie węglanu wapnia. Fragment kilku, naliczyłem sześć warstw muszli z węglanu wapnia.
Temu osobnikowi zdarzył się wypadek w szczękach płaszczki. Kiedy miał 2, 3 lata dopadła go i skruszyła część muszli. Fragment węglanowej powłoki przebił skórę i wbił się w ciało. Ślimak zdołał przeżyć tę przygodę ale dalej żył z fragmentem muszli na powierzchni. Mijały kolejne lata, co roku zrzucał muszlę a na fragmencie pozostawały kolejne warstwy węglanu wapnia.
Spod stożka ciała ślimaka wystawała noga, w znalezisku skamieniałość utrącona przez Lądolód lub współcześnie pługiem. W przełomie widoczne skupisko kryształów czystego lub białego kwarcu. Tak krystalizuje krzemionka w tkance miękkiej w białku zwierzęcym. I taki jest środek tej bryły kwarcu, chyba że powstała pustka, wtedy jej ściany porastają dużymi kryształami ametystu lub  kryształu górskiego.

Lepiej nie wiedzieć, niechaj pozostanie skamieniałością a nie „świecidełkiem”.

fot. 24.  A że ślimaki powtarzają się w sobie, to mam takie okazy;

- jeden ze zniszczoną muszlą przed budową następnej i drugi w czasie wymiany muszli. A obydwa z utrąconą nogą. Bo to, co ze skamieniałości wystawa jest, narażone na zniszczenie mechaniczne.

W poprzednim wykładzie prezentowałem swoje przełomowe odkrycie; otwór gębowy z tarką i gardzielą oraz żołądek ślimaka jednotarczowego;
http://skamienialoscikwarcowe.blogspot.com/p/blog-page_92.html


Na stronach tego opracowania pokazałem dziesiątki pojedynczych osobników ślimaka jednotarczowego w różnych sytuacjach życiowych i pośmiertnych. Sami stwierdzicie, że są powtarzalne zarówno same osobniki jak i ich podły a bezpotomny żywot.
Piszę o bezpotomnym, bo występowały masowo na dnie morza do 300 mln. lat p.u., po tym słuch o nich zaginął, pozostały śladowe ilości w skamieniałościach. Ale, żeby występowały masowo w swoim czasie w Historii Ziemi musiały się też masowo rozmnażać.

Brzydka bryła kwarcu.

fot. 25.  Dwa skamieniałe ślimaki w trakcie tych czynności, widok ogólny. W centrum obrazu skóra objedzona przez inne ślimaki, po śmierci a przed skamienieniem.
 

fot. 26, 27.  Warto znaleziska oglądać ze wszystkich stron. Widać nie tylko ubytki wyjedzonej skóry ale i przełomy - tu ciemną dziurę.

fot. 28.  Zbliżenie - w środku przełomu widoczna pustka (płuca) pokryta kryształami z brunatnym, czarnym trwałym nalotem.

I jak najbardziej mnożyły się przez kopulację a owocem było kilkanaście jaj. Nazywam to kopulacją, bo jak najbardziej jako jedne z pierwszych a może pierwsze właśnie posiadały do tego odpowiednie organy męskie i żeńskie.

fot. 29, 30.  Dwa osobniki sam na sam zginęły w sytuacji przyżyciowej. Po śmierci przetworzone przez krzemionkę.

A nie mówiłem! Nie tylko oczy miały na wzór, jako prototyp dla kolejnych gatunków.
Więcej powiem; miały pierwsze organy wewnętrzne wykonane z czerwonej tkanki mięsnej i widać to na niektórych przełomach. Ma to związek z żelazem we krwi. To żelazo i jego związki objawiają się w ubytkach i przełomach w postaci czerwonego koloru tkanek lub brunatnych nalotów na kryształach już przetworzonych przez krzemionkę, w skamieniałościach.
W ubytkach skamieniałości kwarcowych wielu gatunków występuje ten nalot na kryształach w formie trwałej powłoki lub pyłu pomiędzy kryształami. Barwi on wodę podczas mycia znaleziska na kolory od ciemno żółtego po ciemno czerwony, brunatny, pokrywa powierzchnie znalezisk jak farba wodna i płukać z tego trzeba.

fot. 31.  Powtarzalne bryły skamieniałych ślimaków w czasie rozrodu. Do czynności przystępowały nawet małe jednoroczne ślimaki. Znaczy, że po roku były dojrzałe płciowo. Podpowiem, że większe bryły skamieniałości, to samice.

Zatem przystępowały do rozmnażania masowo a dosłownie, bo na golasa a bez muszli po kilka samców garnęło się do samicy. Oni na tę powtarzalność ciężko pracowali.
W skamieniałościach są dziś przysmakiem kolekcjonerów i zbieraczy. Bo w tych brzydkich bryłach kwarcu zdarzają się w środku kryształy ametystów, kwarcu górskiego lub dymnego.
Ktoby tam patrzył na fragmenty skóry na powierzchniach zewnętrznych, na ślady żerowania ślimaków lub na efekt „papuziego dzioba”. A kształt? Mogły przybierać dowolny ale obły, wszak były bez muszli. I też są to POWTARZALNE formy.

Przyszedł czas, kiedy przy zwiększonej aktywności wulkanicznej pod dnem morza (ówczesnego Wszechoceanu) nastąpił wzrost stężenia krzemionki w wodach i ślimaka jednotarczowego wymieranie.
Pocieszyć Was mogę, nie tracicie czasu po próżnicy.
W cyklu ślimaka jednotarczowego dowiedzieliście się więcej niż to jest wiadome uczonym geologom i paleontologom. Nawet oni nie wiedzą, że te ślimaki co roku traciły nie tylko muszlę ale i głowę.

Podczas edycji tego tekstu zdałem sobie sprawę, że proces krystalizacji krzemionki w skamieniałościach organizmów też jest POWTARZALNY choć w każdej skamieniałości przebiega inaczej. Bo stan padłego organizmu jest różny dla każdego znaleziska.
Raz jest to osobnik świeżo zmarły z zachowanymi przez krzemionkę organami wewnętrznymi, innym razem jest mniej lub więcej zgniły. Obrazy są różne ale proces chemiczny na tkankach organicznych, działanie krzemionki i przemiana ze stanu ciekłego w stan stały przebiega tak samo czyli POWTARZALNIE.
Zatem teorię o pęcherzach gazu skamieniałego w agatach wraz z geologami należy odstawić do kąta (prostego!).

foto autor                                   s. hab. Roman Wysocki
06.01.2018 Bystrzyca k.Wlenia
Prawa autorskie zastrzeżone.