Ślimak jednotarczowy, powtarzalność.
Opisując fizjologię ślimaka jednotarczowego zwracałem uwagę Czytelników
na kolejne stadia rozwoju osobniczego. Z tego wynikał wzrost każdego osobnika i
powtarzalność w wyglądzie charakterystycznych elementów budowy ciała zarówno
wyglądu zewnętrznego, jak i tego, co w środku.
To proporcje powtarzalnych elementów, organów zewnętrznych i
wewnętrznych, są widoczne nawet we fragmentach skamieniałości. I trzeba je rozróżniać,
odczytać pośród wielu fragmentów znajdowanych na Ziemi Niczyjej. Gotowe do
zdjęć całe i fragmenty ślimaków nie czekają na znalazców. Trzeba je wybierać spośród
wielu znalezisk i fragmentów, także odróżnić, zidentyfikować spośród wielu gatunków żyjących przed milionami
lat na danym terenie.
Spróbuję więc, wskazać cechy charakterystyczne dla ślimaków
jednotarczowych, na co należy zwracać uwagę.
Wygląd zewnętrzny skamieniałości.
Kształt całego osobnika to bardziej lub mniej wzniesiona bułeczka,
płaski lub spiczasty berecik, czapeczka wielkości stosownej do wieku
skamieniałości, wieku osobnika – POWTARZALNA BRYŁA.
W pozycji przyżyciowej ta bryła jest od spodu płaska, chyba
ze ślimak coś kombinował lub uległ deformacji na skutek ruchu górotworu.
Powłoka zewnętrzna skamieniałości;
- muszla z węglanu wapnia, osobniki po wymianie muszli. W
przełomach widoczna cienka warstwa węglanu wapnia, do kilku milimetrów u starszych
osobników.
- skóra, osobniki w czasie wymiany muszli na nową czyli gołe
bez muszli. We fragmentach widoczne przełomy skóry, cienkie warstwy agatowe. Na
powierzchni widoczna skóra lub ziarnista struktura pod skórą. Skóra to też
organ, wedle starych ksiąg, u ślimaka jednotarczowego 5-cio warstwowa. Po
zrzuceniu starej muszli były gołe czyli ubrane w skórę.
W skamieniałościach często ale nie zawsze cienkie warstwy
agatu dotyczą właśnie skóry a tkanki miękkie wewnątrz krystalizują w kryształy,
kryształy wyrastają z cienkich warstw agatowych.
- biała powłoka z żywicy lub jej fragmenty na początku
procesu budowy muszli i wiązania węglanu wapnia z wody.
Te obrazy przemyciłem Wam już na fotografiach prezentowanych
w poprzednich wykładach i nie raz wskazywałem palcem (strzałką).
Obraz organów wewnętrznych ślimaka w skamieniałościach.
Uwaga! Unikalne znaleziska, unikalne obrazy nieznane
nauce.
fot. 1. Przypadkowy ale poglądowy przełom skamieniałego ślimaka jednotarczowego;
1 - muszla.
2 - skóra.
3 - płuca. Są największym organem wewnętrznym ślimaka.
4 - ciąg dalszy płuc z ubytkiem. W ubytku, utrąceniu bryły widoczna pusta przestrzeń pierwotnie wypełniona płynną krzemionką. Podczas przemiany stanu skupienia w ciało stałe powstał skurcz materiału i pustka w środku. Ściany takiego otworu porastają kryształy kwarcu pokryte brunatnym, czarnym nalotem.
5 - serce, jednokomorowe przedzielone membraną.
fot. 2. Widok fragmentu muszli z węglanu wapienia.
fot. 9. Zrobiłem zbliżenie przełomu, bo widać w nim warstwy agatowe u góry obrazu i krystalizację kwarcu w jamie z lewej.
fot. 10, 11. Kolejne znalezisko, fragment. W przełomie widoczne płuca wypełnione bezpostaciową krzemionką - szara podłużna plama u góry obrazu i niewiadome organy poniżej.
fot. 12. Handlowy przykład skamieniałego ślimaka jednotarczowego, tu zginął w muszli ale ktoby na to zwracał uwagę. Przecież to błyskotka w środku, skystalizowane zgniłe ciało ślimaka a na obwodzie warstwy agatowe powstałe przez nasycenie skóry krzemionką.
fot. 13. Kolejny zakup, plaster agatu, przykład przekroju poziomego ślimaka. Skamieniałość wypełniała pulpa przenikana przez krzemionkę. Przy przemianie krzemionki ze stanu ciekłego w stan stały następował skurcz materiału i otwór, pustka w środku. Ściany takiej pustki pokrywają drobne lub większe kryształki.
Krzemionka ma to do siebie, że podczas krystalizacji drobno albo
grubo krystalicznej zmienia wypełnione przez siebie kształty narządów
wewnętrznych. Tam gdzie natrafi na zgniłe ciało padłego ślimaka wypełnia jego
wnętrze, przenika zgniłe resztki i krystalizuje w kryształy większe lub
mniejsze. Obrzeża tych skamieniałości krystalizują drobnokrystalicznie i
warstwowo tworząc kolorowe agaty.
fot. 14-16. Skamieniałość handlowa, nabyta. Przykład nie tylko skorupy skamieniałego ślimaka z drobnymi kryształami po zawartości ślimaka jednotarczowego ale i ze śladami kotwiczenia, zagnieżdżania polipów ukwiałów i koralowców na muszli.
Bardzo rzadkie znalezisko obrazujące współistnienie i współpracę gatunków. Pasażerowie zyskiwali resztki pokarmowe i możliwość przemieszczania się (mobilność), ślimak zyskiwał ochronę i maskowanie wśród innych gatunków. Na zbliżeniu;
1 - ślady mocowania polipów.
2 - fragment właśnie wyrastającego osobnika koralowca płaskiego.
Pusty środek skamieniałości zajmują największe kryształy. Jeśli stężenie krzemionki i skurcz materiału są duże powstaje próżnia, otwór w skamieniałości, otwór pokryty na ścianach kryształami.
fot. 17, 18. Ciekawy egzemplarz z dużym wykształconym kryształem czarnego kwarcu w centrum. Widoczny też wywyższony czubek bryły z gruczołem rogowym a w przełomie ścianę muszli z prawej i skórę na spodzie nogi. Całe wnętrze, zgniłe ciało ślimaka nasycone krzemionką, wypełnione dużymi kryształami.
Ale to też już znacie, bo to „świecidełka”.
Kiedy stężenie krzemionki w wodzie było zbyt duże, zabijała
nawet żywe, duże organizmy. Wtedy bezpośrednio przenikała wgłąb organizmu,
przenikała ciało i organy wewnętrzne, i krystalizowała bezpostaciowo na zabitym
organizmie. Wtedy nie demolowała ślimaka w środku, zachowała kształt organów
wewnętrznych, nawet ich kolory. Przenikała tkanki miękkie, zachowała ich
kształt do odczytania w kamieniu.
Otwórzcie szeroko oczy – tego nie zobaczycie na wystawach
skamieniałości ani świecidełek. Lata upływały zanim zdołałem rozróżnić żołądek,
serce, płuca czy gruczoł rogowy, żeby podać je Wam na talerzu. Nie mogło się
nie udać, bo są POWTARZALNE u każdego osobnika.
Prezentowane obrazy nie są szkolnymi przekrojami schematu
osiowego, to przypadkowe przełomy. W chwili śmierci ślimaki nie pozowały do
zdjęcia z uśmiechem na twarzy. W skamieniałościach są skulone w sobie czyli w
muszli wraz z nogą, to powoduje przemieszczenie wszystkich organów
wewnętrznych. Albo są rozluźnione, z nogą uwolnioną swobodnie, poza muszlą.
Ładna bryła kwarcu.
Co kilka miesięcy bywam w Muzeum Przyrodniczym w Winnicy
Agat, w Sokołowcu. Buszuję pośród zbiorów i luźnych znalezisk. Dzięki
uprzejmości Właściciela kolegi Pawła udaje mi się wypożyczyć co ciekawsze
znaleziska do sfotografowania i opisania. Tym razem udało mi się zdobyć na
chwilę ładną bryłę kwarcu oszlifowaną pod Lądolodem.
fot. 20. Widok ogólny z boku.
fot. 21. Zbliżenie na krystaliczny kwarcowy przełom, ubytek nogi poza muszlą. Nie mieściła się w domu.
fot. 22. Zbliżenie na fragment muszli uwięzłej w ciele ślimaka. Na niej pozostawały kolejne warstwy powstające przez 6 kolejnych lat.
fot. 23. Widok od spodu na powierzchnię nogi. Tam spływała i gromadziła się żywica a w niej pozostały jaja wielkości grochu i odciski innych tej samej wielkości. Dno pokryte było ikrą, mniejszymi jajami innych ślimaków lub innych gatunków.
Ładna to bryła kwarcu i nikt nie zaprzeczy, nawet ja ale
jest w niej coś więcej. To zewnętrzne symptomy skamieniałego ślimaka
jednotarczowego, dużego osobnika, prawdopodobnie 8-10 letniego, stąd i bryła
duża.
Ślimakowi zmarło się po zrzuceniu starej muszli w czasie
powstawania nowej. Świadczą o tym białe plamy żywicy spływającej po
pochyłościach dużego stożka i jej zgromadzenie, i zwapnienie pod spodem.
W zwapnionej warstwie od spodu zachowało się kilka jaj i ślady
(wgłębienia) po kolejnych. Wskazuje to
na płeć naszego eksponatu, to była samica, która po złożeniu jaj pozostawała w
mule na miejscu, czyżby opieka?
Z boku stożka widoczne jest skupienie węglanu wapnia.
Fragment kilku, naliczyłem sześć warstw muszli z węglanu wapnia.
Temu osobnikowi zdarzył się wypadek w szczękach płaszczki.
Kiedy miał 2, 3 lata dopadła go i skruszyła część muszli. Fragment węglanowej
powłoki przebił skórę i wbił się w ciało. Ślimak zdołał przeżyć tę przygodę ale
dalej żył z fragmentem muszli na powierzchni. Mijały kolejne lata, co roku
zrzucał muszlę a na fragmencie pozostawały kolejne warstwy węglanu wapnia.
Spod stożka ciała ślimaka wystawała noga, w znalezisku
skamieniałość utrącona przez Lądolód lub współcześnie pługiem. W przełomie
widoczne skupisko kryształów czystego lub białego kwarcu. Tak krystalizuje
krzemionka w tkance miękkiej w białku zwierzęcym. I taki jest środek tej bryły
kwarcu, chyba że powstała pustka, wtedy jej ściany porastają dużymi kryształami
ametystu lub kryształu górskiego.
Lepiej nie wiedzieć, niechaj pozostanie skamieniałością a
nie „świecidełkiem”.
fot. 24. A że ślimaki powtarzają się w sobie, to mam takie okazy;
- jeden ze zniszczoną muszlą przed budową następnej i drugi
w czasie wymiany muszli. A obydwa z utrąconą nogą. Bo to, co ze skamieniałości
wystawa jest, narażone na zniszczenie mechaniczne.
W poprzednim wykładzie prezentowałem swoje przełomowe odkrycie; otwór gębowy z tarką i gardzielą oraz żołądek ślimaka jednotarczowego;
http://skamienialoscikwarcowe.blogspot.com/p/blog-page_92.html
Na stronach tego opracowania pokazałem dziesiątki
pojedynczych osobników ślimaka jednotarczowego w różnych sytuacjach życiowych i
pośmiertnych. Sami stwierdzicie, że są powtarzalne zarówno same osobniki jak i
ich podły a bezpotomny żywot.
Piszę o bezpotomnym, bo występowały masowo na dnie morza do
300 mln. lat p.u., po tym słuch o nich zaginął, pozostały śladowe ilości w
skamieniałościach. Ale, żeby występowały masowo w swoim czasie w Historii Ziemi
musiały się też masowo rozmnażać.
Brzydka bryła kwarcu.
fot. 25. Dwa skamieniałe ślimaki w trakcie tych czynności, widok ogólny. W centrum obrazu skóra objedzona przez inne ślimaki, po śmierci a przed skamienieniem.
fot. 26, 27. Warto znaleziska oglądać ze wszystkich stron. Widać nie tylko ubytki wyjedzonej skóry ale i przełomy - tu ciemną dziurę.
fot. 28. Zbliżenie - w środku przełomu widoczna pustka (płuca) pokryta kryształami z brunatnym, czarnym trwałym nalotem.
I jak najbardziej mnożyły się przez kopulację a owocem było
kilkanaście jaj. Nazywam to kopulacją, bo jak najbardziej jako jedne z
pierwszych a może pierwsze właśnie posiadały do tego odpowiednie organy męskie
i żeńskie.
fot. 29, 30. Dwa osobniki sam na sam zginęły w sytuacji przyżyciowej. Po śmierci przetworzone przez krzemionkę.
A nie mówiłem! Nie tylko oczy miały na wzór, jako prototyp dla kolejnych gatunków.
Więcej powiem; miały pierwsze organy wewnętrzne wykonane z czerwonej tkanki mięsnej i widać to na niektórych przełomach. Ma to związek z żelazem we krwi. To żelazo i jego związki objawiają się w ubytkach i przełomach w postaci czerwonego koloru tkanek lub brunatnych nalotów na kryształach już przetworzonych przez krzemionkę, w skamieniałościach.
W ubytkach skamieniałości kwarcowych wielu gatunków
występuje ten nalot na kryształach w formie trwałej powłoki lub pyłu pomiędzy
kryształami. Barwi on wodę podczas mycia znaleziska na kolory od ciemno żółtego
po ciemno czerwony, brunatny, pokrywa powierzchnie znalezisk jak farba wodna i
płukać z tego trzeba.
Zatem przystępowały do rozmnażania masowo a dosłownie, bo na
golasa a bez muszli po kilka samców garnęło się do samicy. Oni na tę powtarzalność ciężko pracowali.
W skamieniałościach są dziś przysmakiem kolekcjonerów i
zbieraczy. Bo w tych brzydkich bryłach kwarcu zdarzają się w środku kryształy
ametystów, kwarcu górskiego lub dymnego.
Ktoby tam patrzył na fragmenty skóry na powierzchniach
zewnętrznych, na ślady żerowania ślimaków lub na efekt „papuziego dzioba”. A
kształt? Mogły przybierać dowolny ale obły, wszak były bez muszli. I też są to POWTARZALNE
formy.
Przyszedł czas, kiedy przy zwiększonej aktywności
wulkanicznej pod dnem morza (ówczesnego Wszechoceanu) nastąpił wzrost stężenia
krzemionki w wodach i ślimaka jednotarczowego wymieranie.
Pocieszyć Was mogę, nie tracicie czasu po próżnicy.
W cyklu ślimaka jednotarczowego dowiedzieliście się więcej
niż to jest wiadome uczonym geologom i paleontologom. Nawet oni nie wiedzą, że
te ślimaki co roku traciły nie tylko muszlę ale i głowę.
Podczas edycji tego tekstu zdałem sobie sprawę, że proces krystalizacji krzemionki w skamieniałościach organizmów też jest POWTARZALNY choć w każdej skamieniałości przebiega inaczej. Bo stan padłego organizmu jest różny dla każdego znaleziska.
Raz jest to osobnik świeżo zmarły z zachowanymi przez krzemionkę organami wewnętrznymi, innym razem jest mniej lub więcej zgniły. Obrazy są różne ale proces chemiczny na tkankach organicznych, działanie krzemionki i przemiana ze stanu ciekłego w stan stały przebiega tak samo czyli POWTARZALNIE.
Zatem teorię o pęcherzach gazu skamieniałego w agatach wraz z geologami należy odstawić do kąta (prostego!).
foto autor s. hab. Roman
Wysocki
06.01.2018 Bystrzyca k.Wlenia
Prawa autorskie zastrzeżone.